HPNews.pl » Artykuły » Książki » Harry Potter i Czara Ognia
Harry Potter i Czara Ognia*** Wszystko o czwartym tomie Harry'ego Pottera *** W tym roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart rozegra się Turniej Trójmagiczny, na który przybędą uczniowie z Bułgarii i Francji. Zgodnie z prastarymi regułami, w turnieju ma uczestniczyć trzech uczniów - reprezentantów każdej ze szkół, wybranych przez Czarę Ognia. Dziwnym zbiegiem okoliczości wybranych zostaje czterech... Co z tego wynika dla Harry'ego, jego przyjaciół i całego świata czarodziejów, dowiecie się z lektury 768 stron (!) czwartego tomy przygów Harry'ego Pottera.
Harry Potter i Czara Ognia - Kup w Księgarni Gandalf
Tytuł: Harry Potter i Czara Ognia
Tytuł oryginału: Harry Potter and the Goblet of Fire
Autorka: Joanne Kathleen Rowling
Liczba rozdziałów: 37
Objętość (w wersji angielskiej): 636 stron
Objętość (w wersji polskiej): 759 stron
Wydawca: Media Rodzina
Cena: 39 zł
| |
W tym roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart rozegra się Turniej Trójmagiczny, na który przybędą uczniowie z Bułgarii i Francji. Zgodnie z prastarymi regułami, w turnieju ma uczestniczyć trzech uczniów - reprezentantów każdej ze szkół, wybranych przez Czarę Ognia. Dziwnym zbiegiem okoliczości wybranych zostaje czterech... Co z tego wynika dla Harry’ego, jego przyjaciół i całego świata czarodziejów, dowiecie się z lektury 768 stron (!) czwartego tomy przygów Harry’ego Pottera.
Recenzje:
Ludzie, mówię wam, ta książka jest fantastyczna, podobnie jak poprzednie części. Jednak ta jest najlepsza ze wszystkich. Jak tylko usiadłem, to myślałem, że nie odejdę dopóki nie skończę. Przeczytałem ponad 750 stron w jeden dzień, więc sami widzicie, jak to działa. Kto nie czytał niech żałuje. Tylko czekać na piątą część. Pozdrawiam! (użytkownik strony www.merlin.pl)
Z przykrością stwierdzam, że książka Harry Potter bardzo mnie zawiodła. Pokochałam poprzednie części, ale ta się z nimi nie może równać. Mój ulubieniec Harry, w tej części zachowuje się jak debil. Jego przyjaciele dorównują mu w nieinteligencjii (niezmiennie od trzech tomów). Uważam, iż autorka robiąc ze Ślizgonów superzłych, postępuje niczym Bush z Irakiem (choć niewiadomo, kto był pierwszy). Bochaterowie postępują chaotycznie, bez wyraźnych przyczyn, a poza tym uważam, że Hogwart wg Rowling bez Harrego dawno by upadł. Czarodzieje potrafią wykorzystać magię jedynie do otwierania szuflad i nie pomyślą nawet o tym, by na przykład na rozprawie sądowej oskarżonemu zaaplikować eliksir prawdy. (użytkownik strony www.merlin.pl)
Błędy:
Krum przemienia się w rekina. A to oznacza, że to zaklęcie nie jest tak bardzo niebezpieczne jak przemiana w animaga, więc po co się rejestrować jako animag, jeśli jest o wiele prostszy sposób na przemianę w dowolne zwierzę? Coś tu jest nie tak.
W czwartej części czytamy: "Harry rozejrzał się i zobaczył, że Ron i George siedzą przy wyszorowanym drewnianym stole, a z nimi jacyś dwaj płomiennowłosi młodzieńcy, których nigdy dotąd nie widział. Natychmiast jednak domyślił się, kim są: to Bill i Charlie..." Jednak Harry widział ich już wcześniej na zdjęciu Weasleyów w Egipcie.
zobacz więcej błędów...
Zobacz okładki Czary Ognia z całego świata!
Streszczenie:
Harry’ego po koszmarnym śnie znów rozbolała blizna. Pisze w tej sprawie list do Syriusza, by doradził mu, co z tym zrobić. W międzyczasie Ron i jego rodzice zapraszają Harry’ego do siebie, gdyż chcą zabrać go na finał największej sportowej imprezy roku w Anglii - Mistrzostw Świata w quidditchu. Wuj Vernon z początku nie chce się zgodzić, lecz ostatecznie ulega.
Weasleyowie w niecodzienny sposób (przez kominek) przybywają do Dursleyów i zabierają Harry’ego. W Norze chłopiec po raz pierwszy spotyka starszych braci Rona - Billa i Charliego. Dowiaduje się, że Percy podjął już pracę w Ministerstwie Magii. Wreszcie rano przychodzi czas, by wybrać się do najbliższego świstokliku - zaczarowanego obiektu, który przenosi ludzi w określone miejsca. Pan Weasley, Ron, Ginny, Harry, Hermiona, Fred i Goerge korzystając z tego środku lokomocji trafiają na pole kempingowe dla wszystkich kibiców. Dzieci poznają pana Barty’ego Croucha - szefa Percy’ego, oraz Ludo Bagmana, komentatora meczu i jednego z organizatorów całego turnieju. Z rozmowy między nimi wywnioskowują, że "coś dzieje się w tym roku w Hogwarcie". Pytanie tylko: co to takiego?
W finale wygrywa Irlandia, mimo że to bułgarski szukający Wiktor Krum złapał znicza. Zaraz po spotkaniu na kempingu dochodzi do zamieszek - zamaskowani śmierciożercy atakują mugoli, a w środku lasu ktoś wystrzela w powietrze Mroczny Znak (znak Lorda Voldemorta). Na miejscu przestępstwa znaleziona zostaje... Mrużka, skrzat domowy pana Croucha, na dokładkę różdżką Harry’ego. To nią wyczarowano Mroczny Znak. Nie wiadomo tylko, kto to zrobił. W nerwowej atmosferze Weasleyowie z Harrym i Hermioną wracają do domu. Wakacje szybko się kończą i trzeba wracać do szkoły. Na wstępie Dumbledore informuje, iż nowym nauczycielem obrony przed czarną magią jest były auror, Alastor Moody, zwany Szalonookim. Druga wiadomość to taka, że w Hogwarcie przywrócony do życia zostanie Turniej Trójmagiczny, rywalizacja pomiędzy najlepszymi uczniami trzech największych szkół magii!
Na pierwszj lekcji Moody opowiada czwartoklasistom o trzech Zaklęciach Niewybaczalnych, w tym zaklęciu uśmiercającym: Avada Kedavra. Wkrótce okazuje się, że Harry jest jedynym, który potrafi walczyć z zaklęciem Imperius. Inne lekcje też nie okazują się proste z tego wzgldu, iż nauczyciele starają się przygotowywać uczniów do zdawania SUMów w piątej klasie.
Pod koniec października zaczyna się jednak to, co pozwala zapomnieć o lekcyjnych problemach - przywrócony Turniej Trójmagiczny! Zgodnie z zasadami gry, chętni na reprezentantów swoich szkół wrzucają swoje nazwiska do Czary Ognia, a ta wybiera najlepszych kandydatów.Do Hogwartu przybywają uczniowie Durmstrangu (Bułgaria) i Beauxbatons (Francja). Przedstawicielem tej pierwszej szkoły zostaje nikt inny, jak Wiktor Krum, natomiast Francuzów reprezentować będzie piękna dziewczyna, Fleur Delacour. Najlepszym kandydatem spośród gospodarzy Czara ogłasza Cedrika Diggory’ego z Hufflepuffu, lecz zaraz potem wyrzuca także jeszcze jedną kartkę... z nazwiskiem Harry Potter.
Nikt nie wie, o co chodzi. Przecież Harry ze względu na swój wiek nawet nie mógł się zgłosić. On sam też jest zdumiony. Do późna trwają dyskusje zawodników, dyrektorów oraz sędziów, aż w końcu ustalone zostaje, że Harry jako czwarty zawodnik weźmie udział w turnieju. W następnych dniach chłopiec przekonuje się jednak, że ma to więcej wad niż zalet. Wszyscy sądzą, że sprytnie oszukał Czarę Ognia i zgłosił się do turnieju. Nie wierzy mu nawet Ron. Rita Skeeter - złośliwa dziennikarka Proroka Codziennego - przeprowadza z nim wywiad, a następnie pisze stek kłamstw o nim w gazecie. Na szczęście po stronie młodego bohatera stoją jeszcze: Hermiona oraz Hagrid, który to zdradza mu, na czym polega pierwsze zadanie Turnieju. Harry będzie musiał pokonać prawdziwego, ogromnego smoka.
Ale jak tego dokonać? Od tej chwili Harry spędza każdą wolną chwilę w bibliotece, szukając jakiegoś skutecznego zaklęcia bądź też metody. Pomaga mu Hermiona. Podejrzewają, iż o szczegółach pierwszego zadania wiedzą już także Krum i Fleur, zatem Harry decyduje się poinformować również Cedrika. Ich rozmowę słyszy przypadkiem Moody i po wypytwaniu Harry’ego, skąd o wszystkim wie, daje mu radę: bohater może przecież wykiwać smoka na miotle. W ten sposób pierwsze zadanie wychodzi mu perfekcyjnie. Dostaje taką ilość punktów, co Krum i obydwaj są liderami Turnieju.
Z okazji Turnieju w Boże Narodzenie organizowany jest specjalny bal. Każdy reprezentant musi mieć partnerkę. Niestety, Cho Chang została już wcześniej zaproszona przez Cedrika, Harry idzie więc z Parvati Patil. Sam bal nie jest udany dla niego, ale dowiaduje się przypadkowo wielu ciekawych rzeczy, m.in. że Snape koleguje się z Karkarowem (dyrektorem Durmstrangu) i że Hagrid jest półolbrzymem. Nie ma jednak zbyt wiele czasu zastanawiać się nad tymi sprawami, bo musi przygotowywać się do drugiego zadania. Za radą Cedrika idzie z otrzymanym magicznym jajem do łazienki, by otworzyć je pod wodą. Dzięki temu dowiaduje się, że musi znaleźć jakiś sposób na oddychanie pod wodą, w jeziorze. Jak na złość, nigdzie nie może takowego odnaleźć. I gdy wydaje się, że wszystko stracone, ratuje go Zgredek, dając mu skrzeloziele. Chłopiec zalicza zadanie i nadal prowadzi w klasyfiklacji, tym razem ex aequo z Cedrikiem.
Upływają dni pozostałe do zakończenia roku... i oczywiście do trzeciego, ostatniego zadania. Podczas jednego z wypadów do wioski Hogsmeade trójka przyjaciół (Ron pogodził się z Harrym) spotyka Syriusza i rozmawia z nim na wiele tematów. Syriusz ma wrażenie, że co bardzo dziwnego dzieje się, i to nie tylko w Hogwarcie. Potwierdza to incydent, który ma miejsce w maju - zawodnicy dowiadują się, że będą musieli w finałowym zadaniu przebyć specjalny labirynt z przeszkodami, by dotrzeć do Pucharu Trójmagicznego. Krum zostaje na chwilkę, by porozmawiać z Harrym, a wtem z lasu wyłania się... pan Crouch, podobno przebywający na zwolnieniu lekarskim. Zachowuje się, jakby nie był normalny. Harry biegnie po Dumbledore’a, a gdy ten przybywa na miejsce, Krum leży oszołomiony, zaś Croucha nigdzie nie ma.
Harry skupia się bardzo na przygotowaniach do trzeciego zadania i dzięki temu on oraz Cedrik jako pierwsi docierają do Pucharu. Ten jednak okazuje się świstoklikiem - przenosi obydwu na wzgórze z cmentarzem. Zagubieni, nie bardzo wiedzą, co robić, kiedy niespodziewanie przybywa na miejsce Glizdogon wraz z Lordem Voldemortem. Pierwszy z nich zabija Cedrika, a Harry’ego przywiązuje do grobu. Sporządza eliksir, dzięki któremu Czarny Pan odzyskuje moc. Wzywa do siebie śmierciożerców i opowiada im swoje losy... Na koniec każe odwiązać przerażonego chłopca i dać różdżkę. Pojedynkują się. Voldemort jest bliski uśmiercenia Harry’ego, lecz tego ratuje dziwny efekt spowodowany pokrewieństwem ich różdżek. Chłopcu szczęśliwie udaje się uciec. Voldemort jest wściekły. Znów nie udało mu się zabić ostatniego z Potterów.
Po powrocie do Hogwartu Harry - jeszcze w szoku - wyjaśnia wszystko. Jest zresztą wiele rzeczy, o których nie wie. Moody to tak naprawdę Barty Crouch - syn pana Croucha, śmierciożerca, który pomagał Harry’emu przejść Turniej (to on zgłosił go do niego), by dostarczyć go w końcu swemu panu. Plan jego na szczęście się nie powiódł, lecz został okupiony jedną ofiarą - Cedrikiem Diggorym, który znalazł się nie tam, gdzie trzeba. A Harry’emu zostało tysiąc galeonów nagrody za zwycięstwo Turnieju - pieniądze te podarował Fredowi i George’owi na... sklep z magicznymi gadżetami, mówiąc, że "trochę śmiechu będzie nam wszystkim niedługo bardzo potrzebne". W końcu Lord Voldemort odrodził się na nowo.
Opublikowane: 2006-04-27 (12511 odsłon) [ Wróć ] | Powrót do strony głównej |