HPNews.pl » Książki » J.K. Rowling » Rowling vs Lexicon: znamy argumenty obrony
|
OGŁOSZENIE
OGŁOSZENIERowling vs Lexicon: znamy argumenty obrony
Jakiś czas temu prezentowaliśmy Wam akt oskarżenia w sporze pomiędzy J.K. Rowling a HP Lexicon. Dziś przygotowaliśmy dla Was szczegółową analizę dokumentów, jakie do sądu wniosła obrona, czyli prawnicy wydawnictwa RDR Books.
Przy okazji małe sprostowanie: akt oskarżenia nie miał, jak mylnie podaliśmy, ponad tysiąca stron, a jedynie kilkadziesiąt. (Tysiąc stron liczy cała dokumentacja związana ze sprawą, w tym protokoły sądowe itp.). Podobnie akt obrony – ma 30 stron, które streściliśmy dla Was w dalszej części newsa.
Co wydawnictwo RDR Books ma na swoją obronę? Przede wszystkim podkreśla, że wydanie HP Lexicon wcale nie wymaga zgody J.K. Rowling. Odparte zostają też różne zarzuty stawiane przez autorkę. Co jeszcze? Zapraszamy pod „więcej...”. Podobnie jak w przypadku, gdy prezentowaliśmy akt oskarżenia, zaznaczamy na początku, że przedstawiane stwierdzenia i argumenty mają bardzo subiektywny charakter. My je tylko przytaczamy, co jednak nie oznacza, że je popieramy czy też zapewniamy o ich prawdziwości.
Dokument obrony rozpoczyna się krótkim nakreśleniem całej sprawy. Przytoczono słowa J.K. Rowling, która twierdzi, że przysługuje jej przywilej decydowania, które opracowania Harry’ego Pottera mogą zostać wydane, a które nie. Prawnicy wydawnictwa RDR Books są innego zdania i podkreślają, że takiej możliwości prawo jej nie gwarantuje i nigdy nie gwarantowało.
Wyśmiany zostaje też argument, że to właśnie Rowling powinna jako pierwsza wydać encyklopedię Harry’ego Pottera. „Za późno, by mogła napisać pierwsze opracowanie czy nawet pierwszy leksykon Harry’ego Pottera. Wydanych zostało już bowiem blisko 200 takich książek, wiele z nich w porządku alfabetycznym, do złudzenia przypominającym układ naszego HP Lexicon”, czytamy w dokumencie.
W akcie oskarżenia, a także w wywiadach udzielanych przez Rowling pojawiały się liczne oskarżenia, że HP Lexicon w rzeczywistości jest swego rodzaju... plagiatem Harry’ego Pottera. Podstawą do takiego twierdzenia miał być fakt, że – zdaniem Warner Bros i autorki – HP Lexicon bazuje tylko i wyłącznie na siedmiu tomach Harry’ego Pottera. Nic więc dziwnego, że w akcie obrony sporo miejsca poświęcono, by wykazać, że to nieprawda.
„Leksykon zawiera szeroką gamę dodatkowych informacji pochodzących ze skrupulatnych analiz wielu wywiadów i oświadczeń udzielanych przez panią Rowling”, napisano. „Ujawniają one dodatkowe szczegóły nie tylko na temat samych powieści, ale też inspiracji, jakie za nimi stały”.
Na podstawie obecnie panujących przypadków prawnych (w USA obowiązuje tzw. prawo precedensowe, a nie – jak w Polsce – stanowione) wykazano, że HP Lexicon nie pasuje do żadnej z definicji plagiatu. Nie jest tłumaczeniem, muzyczną aranżacją, adaptacją ani żadną inną formą, która wymagałaby zgody autora pierwotnej pracy na publikację.
Wbrew zarzutom Rowling, akt obrony pokazuje na licznych przykładach, że w HP Lexicon znajdują się nie tylko suche fakty, ale i analizy oraz komentarze Steve’a Vander Arka. Przy tworzeniu książki wykorzystano również źródła niekoniecznie związane z Harrym Potterem, np. słowniki mitów i wierzeń, aby lepiej wyjaśnić niektóre terminy ze świata Harry’ego Pottera oraz ich pochodzenie. Ponadto w HP Lexicon sporo uwagi poświęcono błędom i niedopowiedzeniom, jakie wyłapali fani w poszczególnych tomach.
Prawnicy RDR Books zwracają też uwagę, że nawet gdyby HP Lexicon był plagiatem, Rowling musiałaby to udowodnić na konkretnych przykładach, a nie rzucać ogólne oskarżenie.
W dokumencie czytamy, że HP Lexiconu nie można traktować jako plagiatu również z tego powodu, że nie jest powieścią i nie mógłby się stać „produktem zastępczym” dla powieści J.K. Rowling. „Nikt nie będzie kupował leksykonu zamiast samych książek albo filmów o Harrym Potterze”, piszą autorzy aktu obrony i wnioskują, że pojawienie się HP Lexicon na rynku nie wyrządziłoby żadnej marketingowej szkody stronie oskarżającej.
Wyraźnie podkreślono rolę, jaką HP Lexicon w rzeczywistości ma odgrywać. Ma być dodatkowym opracowaniem, czyli „supplementary work”. Taka forma publikacji znana jest już od wielu lat i odgrywa istotną rolę w literaturze.
Fragmenty poświęcono również internetowej wersji HP Lexicon. Prawnicy RDR Books dziwią się, że J.K. Rowling i Warner Bros nie mieli nic przeciwko istnieniu tego serwisu, a protestują przeciwko jego książkowej wersji. Podkreślono dobrą wolę, jaką kierują się zarówno wydawnictwo, jak i sam autor leksykonu Steve Vander Ark.
Na koniec odniesiono się do kwestii konkurencji, jaką HP Lexicon miałby się stać dla przyszłej encyklopedii napisanej przez Rowling. Wydawcy leksykonu zwracają uwagę, że przecież na rynku – jak wspomniano – i tak jest już mnóstwo podobnych książek. „Suzanne Murphy (wydawca Rowling – dop. red.) niepokoi się o ‘słabą jakość’ HP Lexicon, ale nie wskazuje żadnego prawdopodobieństwa, że ta niska jakość wpłynie negatywnie na sprzedaż encyklopedii autorstwa Rowling”, czytamy w dokumencie. Pojawiają się sugestie, że Rowling po prostu boi się konkurencji. Przytoczono też pewne liczby – o tym, że Lexicon byłby chętnie kupowany przez fanów, ma świadczyć wysoka oglądalność jego internetowej wersji (ok. 50 tys. wizyt dziennie – dla porównania, w najlepszych okresach HPNews.pl miało kilka tysięcy wejść na dzień, a więc dziesięciokrotnie mniej).
W związku ze wspomnianym prawem precedensowym, dokumentacja zawiera również załączniki ze szczegółowymi opisami innych, podobnych przypadków z przeszłości.
Dziś wieczorem zeprezentujemy Wam dwa artykuły, prezentujące odmienne punkty widzenia na tę sprawę. Przypomnijmy, że decydującą rozprawę wyznaczono na 12 kwietnia.
Autor: Lipa | 2008-03-25 09:07:57
Re: Rowling vs Lexicon: znamy argumenty obrony Autor: Lina dnia 25-03-2008 o godz. 09:30:20 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | No nie wiem, trudna sprawa. Osobiście z chęcią bym kupiła ten leksykon, ale rozumiem też obawy Rowling. Nie kibicuję żadnej ze stron. |
- Re: Rowling vs Lexicon: znamy argumenty obrony
Autor: gosia44 26-03-2008 o godz. 11:40:39 Ja też nie wiem, za kim się opowiedzieć.
|
|
Re: Rowling vs Lexicon: znamy argumenty obrony Autor: Elomi (elomi@interia.eu) dnia 25-03-2008 o godz. 10:29:33 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://seyla-kirthia.mylog.pl | HP Lexicon jest dobrym opracowaniem 'Harry'ego Pottera' (niegdyś korzystałam z serwisu przy pisaniu fan-ficka) i chciałabym mieć go w wersji książkowej. Moim zdaniem, Rowling ma małe szanse na wygraną. Rzecz jasna, 'kibicuję' Steve'owi. Być może po dwunastym kwietnia dowiemy się wreszcie, czy HP Lexicon zostanie wydany w wersji książkowej. Oby, bo to ciągłe przekładanie terminu rozprawy robi się już nudne. |
|
|
Re: Rowling vs Lexicon: znamy argumenty obrony Autor: Ginny00 dnia 25-03-2008 o godz. 10:33:16 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://andreaskofler.com | Rzeczywiscie trudna sprawa. Ja osobiscie rowniez chcialabym miec ten leksykon w wersji ksiazkowej.. I rowniez mam nadzieje, ze nie beda przekladac znowu tej sprawy.. |
|
|
Joanne tak Ark nie!!! Autor: harry-time dnia 25-03-2008 o godz. 22:51:18 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Nie wiem jak wy uważacie ale ja myślę, że to Jo ma prawo jako pierwsza wydać encyklopedię o "jej" świecie. To będzie takie zwieńczenie całej tak trudnej pracy. A ten palent (sorry) jest takiem fanem jak, my i zbierał bardzo istotne szczegóły. ja też mam bardzo wiele info o Harrym Potterze, bo prawie 500 stron A4, ale ani mi się śni wydawać jakiejś książki (jako encyklopedii). Jeżeli ma choć trochę godności, to powinien poczekać do wydania Jo a potem wydrukować swoją książke. |
- Re: Joanne tak Ark nie!!!
Autor: gosia44 26-03-2008 o godz. 11:44:18 Jest w tym dużo racji.
|
|
Re: Rowling vs Lexicon: znamy argumenty obrony Autor: gosia44 dnia 26-03-2008 o godz. 11:42:30 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | To bardzo skomplikowana sprawa. Każda ze stron ma trochę racji. Szkoda, że nie mogą się jakoś dogadać. |
|
|
| |
|