HPNews.pl » Artykuły » Fan Fiction » Ach, te sercowe sprawy...
Ach, te sercowe sprawy...*** *** Strona: 3/10
Rozdział III
Jego przypuszczenia co do Rona i Hermiony potwierdziły się , ale nie chcieli o tym gadać....
Harry nadal nie zaprosił na imprezę Sary, ale zbliżał się sobotni trening drużyny Quidditch'a i postanowił, że zrobi to po nim.
Prawie każdy miał już partnerkę lub partnera i teraz zastanawiał się w co się ubierze, jedni tak jak Parvati , Lavender czy Pansy Parkinson zamawiali ciuchy z katalogu „ Czarownicy” , inny prosili rodziców aby im przysłali ubrania, które zostawili w domu , inny podobnie jak Hermiona postanowili sami uszyć sobie kreacje...
W poranek sobotniego treningu , Harry wstał bardzo wcześnie kiedy okazało się że jest dopiero 06.30 , postanowił napisać wypracowanie na temat : „ Zastosowanie z proszkowanej kości czołowej Gęczuli , przy nalewce z tałpojadów” , na szóstym roku wszyscy nauczyciele zabrali się za nich bardzo ostro , chcieli żeby to Hogwart wypadł najlepiej , gdy za rok będą pisać owutemy.
Po skoczeniu pisania , o wpół do ósmej Harry zszedł na śniadanie , przy stole gryfonów siedziała tylko jedna osoba - Sara, pomyślał że to świetna okazja i usiadł przy niej
- Cześć - powiedział siadając
- Cześć - powitała go entuzjastycznie zalewając miskę z chrupkami , mlekiem.
- Przygotowana na trening?- spytał smarując tosta masłem
- Chyba tak - powiedziała i dodała
- Ale wczoraj jak szłam z Tom'em na zielarstwo to się potknęłam i pani Pomfrey powiedziała że mam uważać na lewą kostkę - powiedziała Sara nalewając sobie , a potem jemu herbatę malinową.
- Acha - powiedział w zadumie Harry , był zamyślany odkąd usłyszał słowa : Szłam z Tom'em. Później ta zaduma zmieniła się w złość , później w zazdrość, dłużej nie zwlekając zapytał :
- Saro, pójdziesz ze mną na przyjęcie? -
Minę miała zaskoczoną , ale po chwili zaczęła mówić
- Bardzo mi miło , że mnie prosisz , ale ja chyba nie jestem odpowiednią osobą - powiedziała pochylając się nad owsianką ze smutną miną
- Czemu?- spytał zdezorientowany Harry
- No Ty jesteś... a ja jestem...- zaczęła jąkać się Sara wylewając ręką resztę herbaty na stół..
- Co ?- spytał zdenerwowany wycierając plamę
- No nie widzisz jak wyglądam - zaczęła szlochać i szybciej oddychać
- Widzę i ci z tego?- zapytał Harry dając jej chusteczkę
- I chcesz iść ze mną? - Sara nie mogła dojść do siebie
Harry nieoczekiwanie złapał ją za rękę ( siedzieli naprzeciwko) , to co sprawiało mu tylu trudu i przysparzało tyle stresu przy Cho , okazało się proste i przyjemne przy Sarą, gdy złapał jej dłoń poczuł przypływ gorącej, przyjaznej energii.
Spojrzała na jego dłoń , uśmiechnęła się tylko i wiedzieli już wszystko , rozumieli się bez słów.
Poprzednia strona (2/10) - Następna strona (4/10) 
|